5 września na stadionie Borussii Dortmund Reprezentacja Polskich Pisarzy zmierzyła się z kolegami po piórze z Niemiec. Dotąd były to 2 porażki, 1 remis, 2 razy Polacy wygrywali. Szósty mecz był bardzo zaciekły, Polacy zwyciężyli minimalnie 4:3.
– Zaczęliśmy dobrze – mówi kapitan Polaków, Zbigniew Masternak (na co dzień zawodnik LC Chełm) – już w pierwszych minutach ograłem niemieckiego stopera i posławszy mu piłkę między nogami strzałem z lewej nogi zdobyłem pierwszego gola dla Polski. To był mój 25 gol w 29 meczu. Później podwyższył autor 4 horrorów Paweł Leśniak, pięknym strzałem z dystansu.
Niemcy szybko się otrząsnęli i zdobyli gola kontaktowego. Wtedy przypomniał o sobie kabareciarz i prozaik Jacek Janowicz i było 3:1.
– Mogliśmy prowadzić 4:1 – relacjonuje Masternak – nie wykorzystałem jednak rzutu karnego i Niemcy znowu zdobyli gola kontaktowego – było 3:2. Bramkę na 4:2 zdobyliśmy natychmiast po wznowieniu – posłałem lekką podcinką piłkę między obrońcami, uruchamiając Jacka Janowicza, który nie zawiódł i zaskoczył świetnego bramkarza niemieckiej drużyny. Była to moja 15 asysta w 29 meczu.
Niemcy znowu przycisnęli i zdobyli gola na 4:3. Niemieccy autorzy nacierali, byli blisko wyrównania, lecz udało się nam dowieźć korzystny rezultat do końca, dzięki znakomitym interwencjom stopera Mirka Samosiuka i bramkarza Jana Wojtyńskiego.
– Była to świetna okazja do spotkania z naszymi niemieckimi kolegami, z którymi poprzedniego dnia oglądaliśmy mecz pierwszych reprezentacji Niemiec i Polski, zakończony porażką Polaków 3:1. Panowała przyjazna atmosfera, i tak oba zespoły powinny awansować. Po naszym spotkaniu odbył się mecz pożegnalny jednego z najbardziej znanych graczy w
historii BVB – Brazylijczyka Dede. Cała nasza wizyta w Dortmundzie była świetną przygodą, perfekcyjnie zorganizowaną przez firmę Evonik i przedstawicieli Borussii Dortmund. Szczególne podziękowania dla dyrektora Markusa Langera oraz pisarza Moritza Rinke – dodaje Masternak.