Zalążki myśli o utworzeniu Ludowego Zespołu Sportowego w Siedliskach (gmina Fajsławice) sięgają lat siedemdziesiątych. Praktycznie w każdej szkole podstawowej na lekcjach wychowania fizycznego królowała piłka nożna.
Zdjęcie wykonane w 1974 roku na boisku Szkoły Podstawowej w Siedliskach. W drużynie, między innymi, założyciele i zawodnicy przyszłego Ludowego Zespołu Sportowego. Stoją od lewej: Zygmunt Tkaczyk, Stanisław Adamiak, Stanisław Wójcik, Stanisław Kasprzak, Zygmunt Kasprzak, Stanisław Olech, Leszek Szymaniak. Dolny rząd od lewej: Tadeusz Tkaczyk, Tadeusz Rozwałka, Zygmunt Baran, Bogdan Dudek.
Nic dziwnego bowiem były to lata, w których polski futbol święcił swoje największe sukcesy. Nie inaczej było na początku lat osiemdziesiątych. Kiedy reprezentacja naszego kraju zdobywała brązowe medale na mistrzostwach świata w Hiszpanii zapadła decyzja o utworzeniu drużyny piłkarskiej LZS w Siedliskach. Sprawy organizacyjne w swoje ręce wzięli: Tadeusz Rozwałka, Adam Kwiatek i nauczyciel wychowania fizycznego w miejscowej szkole podstawowej Leszek Majewski.
– Wszystko zaczynaliśmy od zera. Nie było sprzętu do grania, nie mieliśmy własnego boiska. Ale naszego zapału nie można było powstrzymać – przyznał Adam Kurys, jeden z pierwszych piłkarzy nowopowstałej wówczas drużyny. Zespół został zgłoszony do rozgrywek LZS klasy B. Pierwsze stroje to były błękitne koszulki i niebieskie spodenki. Przez cały okres działalności, a więc do roku 1990 siedliszczanie korzystali gościnnie z boiska w pobliskich Suchodołach. Najbardziej zacięte mecze toczyli z Wierzchowiskami, Bychawą, Siostrzytowem i Częstoborowicami.
– Z całego tego mojego grania najbardziej zapamiętałem mecz z Częstoborowicami. Chyba dla-tego, że wygraliśmy 3:0, a mnie udało się zaliczyć hat-tricka – mówi z dumą w głosie Andrzej Grzesiak.
Zawodnicy grali dla przyjemności, ale był też oczywiście element sportowej rywalizacji.
– Rzadko odstawiało się nogę. Pamiętam taki mecz w Bychawie, gdzie miejscowi grali ostro. My nie pękaliśmy i potrafiliśmy się postawić. Co prawda przegraliśmy 1:6, ale po walce. Pokazaliśmy charakter na boisku – przyznał Kurys, jeden z czołowych napastników LZS Siedliska.
W 1985 roku do zespołu dołączył Kazimierz Lipa, wcześniej zawodnik Poloneza Dąbrowica. Jemu najbardziej utkwił w pamięci wyjazdowy mecz z LZS Motycz i nie tylko dlatego, że był to pierwszy wyjazd Żukiem, zasponsorowany przez Urząd Gminy Fajsławice.
– Zremisowaliśmy po ciężkiej walce 1:1. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Adaś Kurys. Dośrodkował, a ja z około piętnastu metrów klasycznym “szczupakiem” trafiłem do siatki. Radości było co nie miara – powiedział Lipa.
Piłkarzom z Siedlisk przez osiem lat grania w klasie B nie udało się wywalczyć awansu. W sezonie 1987/88 byli w czołówce tabeli, można powiedzieć, że “otarli się” o A klasę.
– Mieliśmy wtedy “pakę”. Świetnie w bramce spisywał się Adaś Kuśmierzak. Każdy walczył na boisku. Potrafiliśmy w sparingu wygrać 4:3 nawet z Błękitnymi Suchodoły, którzy grali w wyższej lidze. To były piękne czasy – dodał Kurys.
Oprócz wspomnianych zawodników do wyróżniających się, między innymi należeli: Stanisław Adamiak, Tadeusz Bandosz, Tadeusz Tkaczyk i Waldemar Bogusz.
„5-10-15 Świdnicka halówka i nie tylko” str. 442-443
autor: Jacek Kosierb
PS. Dziś już jest pewne – piłka nożna wraca do Siedlisk. Młodzieżowy Klub Sportowy Siedliska w sezonie 2015/2016 zagra w chełmskiej klasie A. Pierwszy mecz „u siebie” 6 września w Suchodołach z Vojsławią Wojsławice, a wcześniej debiut 29 sierpnia na wyjeździe w Woli Uhruskiej z Vitrum.