
Trafił do nas numer Gazety Lubelskiej z 8 pażdziernika 1946 roku. Znaleźliśmy ciekawą notatkę sportowa: „ŻBIK – klub młodzieży chełmskiej”.
Cytat:
„Jednym z najmłodszych, jeśli chodzi o wiek graczy klubów w Polsce jest KS ŻBIK, założony przez młodzież chełmską w maju br. Najstarszy zawodnik Żbika – Kochański ma 21 lat. Najmłodszy Pulikowski (Jerzy) dopiero 15 lat. Pozostali to przeważnie juniorzy. Żbik jest zgłoszony do LOZPN, rozegrał dotychczas 7 meczów, odnosząc 3 zwycięstwa ( m. in. nad KS LSS). Najczęściej Żbik grywa ze swymi lokalnymi rywalem KS ZZK.
Jedenastka Żbików przedstawia się następująco; bramka – Kochański, obrona: Ściubak, Urbanowicz, pomoc – Wilczura, Kołodziński, Pulikowski II, atak – Mazurek, Nafalski, Knap, Pulikowski I, Mazur.
Najlepszymi graczami są: Ściubak, Wilczura i Pulikowski II (Eugeniusz).
Charakterystyczne, że do Zarządu również wchodzi sama młodzież. Prezesem jest Ściubak Czesław, wiceprezesem Derlak Henryk, skarbnikiem Alfons Roman. Funkcje sekretarza i kapitana drużyny piastuje Mazurek Leszek. Jest to z pewnością najmłodszy zarząd w Polsce. Chętnie zobaczylibyśmy Żbika w Lublinie”… / koniec cytatu w Gazecie Lubelskiej.
hs
+++

Eugeniusz Pulikowski II – starszy z braci… ++++++++++++++++

Młodszy Jerzy w 1946 roku miał 15 lat. TUTAJ jest już 1957 rok czyli 11 lat póżniej. Przez Wałbrzych, Legię Warszawa i Stal Kraśnik, trafił do Motoru Lublin. Najważniejszym kibicem był syn – Jerzy Pulikowski jr. +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Jerzy Pulikowski w drodze z Wołynia zagrał w Żbiku Chełm w towarzyskim meczu ze Startem Krasnystaw. Jest tajemnicą odpowiedź na pytanie, czy Żbik był w ogóle klubem, czy tylko naprędce zorganizowaną drużyną? Filigranowy piłkarz był tak świetny, że w końcu przez Wałbrzych trafił do Legii Warszawa. Został seniorem jednej z najsławniejszych rodzin piłkarskich w kraju – w piłkę grali: jego brat, synowie, wnukowie… (wystarczy wpisać hasło „piłkarskie rodziny” na stronie krasnik.pl / …tak pisaliśmy w 2012 roku
+++

Były takie drużyny. Właśnie – drużyny, a nie kluby. Organizowane live, bo ‚wichry wojny wiały’, a GRAĆ się chciało. W przestrzeni lat takich okolicznościowych zespołów pojawiły się tysiące. Na przykład Ludowe Zespoły Sportowe postawaly bez osobowości prawnej. Postaramy się przymopinać takie teamy.