Początek kariery Zbigniewa Wideńskiego związany jest z Lublinianką, Wieniawą i trenerem Janem Golanem. To w drugiej połowie lat 60-tych razem z kolegami jako juniorzy świecili wielkie triumfy. Rozpoczęli od rewelacyjnej serii w lidze juniorów Lubelszczyzny, gdzie bezdyskusyjnie i w rekordowym statystycznie sezonie wygrali ją bezdyskusyjnie. Otworzyli szeroko drzwi do walki z najlepszymi juniorami w Polsce. Podczas finałowego turnieju w Lubline grali znakomicie – złoty medal był bliziutko, bardzo bliziutko, Niestety – zabrakło SZCZĘŚCIA w pojedynku finałowym, który trzeba było powtórzyć. Rywalem była Legia Warszawa… Co interesujące po turnieju finałowym, a nawet po wielu latach i analizach, już z perspektywy czasu – wyszło na to, że – i szczęśliwą zagrywką i przeszkodą okazała się KONTUZJA Sylwestra Czernickiego.
Wówczas na rozpamiętywanie nie było czasu. Seniorzy grali mecze pucharowe rozpoczynając najbardziej fascynujący ‚szlak’ piłkarski w historii klubu. A kto wie, czy nawet w historii Pucharu Polski (?).
Początek był w Trawnikach, gdzie Lublinianka wygrała z miejscowym klubem 8:0. Nikt nie miał pojęcia, że tym wynikiem rozpoczyna się tak wspaniała droga do meczów z … klubem, który jak równy z równym rywalizował z Manchesterem United, a nawet wygrał z nim 1:0. Ale po kolei….
Wygrali więc niejako – służbowo, i z obowiązku – 8:0 w Trawnikach, później było 5:1 w Milejowie. Był to czas, kiedy Tur Milejów po wcześniejszym awansie teraz walczył o ligowy byt, już bez Radwana, Maziarczyka i Więsyka. Później podobny mecz i 4:2 z Orlętami w Łukowie. W finale wojewódzkim LOZPN „wojskowi” zmierzyli się z Avią Świdnik i wygrali 2:1.
Wreszcie nadeszły kapitalne mecze z zespołami II i I ligi. Junior Wideński włączył się do pierwszego teamu po mistrzostwach w swojej kategorii. Trener wystawił go w pierwszym, znakomitym spotkaniu przeciwko finaliście Pucharu Zdobywców Pucharów – Górnikowi Zabrze. Kto wie, czy Górnik nie zdobył by trofeum gdyby nie morderczy maraton z AS Roma i LOS po 330 minutach pasjunujacej walki. Przegrał 1:2 z Manchestem City i teraz przyjechał do Lublina. Tymczasem Lublinianka do 84 minuty prowadziła 1:0. Sensacja wisiała na włosku, 30-tysięcy kibiców snuło wielkie plany, bo nawet w tamtej rzeczywistości Lublinanka dał przykład pokonywania barier. Wideński przeszkadzał Banasiowi, Szołtysikowi i wrszcieWłodzimierzowi Lubańskiemu. Ten był gwiazdą europejskiej pilki porównywaną z Bestem, Lawem, Skoblarem i innymi. Przypomnijmy sobie aktorów widowiska:
2 czerwca 1970 (wtorek)
Lublinianka Lublin 1-1 Górnik Zabrze / Lublin, mecz numer 10 na SZLAKU Lublinianki
1:0 Przybyła 40
1:1 Lubański 87
Sedzia: Edmund Brzeziński
Widzów; ponad 30 000
LUBLINIANKA: Kosowski – Wideński, Szych, Krawczak (Iwanek), Cybulski, Rychcik, Janusz Przybyła, Jermakowicz, Gronowski, Wasilewski, Pietuchowski
GÓRNIK: Kostka – Kapciński, Kuchta, Latocha, Olek, Szołtysik, Wilczek, Deja (Czuban), Banaś, Włodzimierz Lubański, Skowronek
* W spotkaniu rewanżowym, w Zabrzu Zbigniew Wideński nie zagrał. Było 2:5.
===
Pozornie ten słynny SZLAK na tym się zakończył. Ale już dwa lata później ponownie Zbigniew Wideński stanął przeciw najlepszym w Polsce. Lubinianka w PP strała na Legią Warszawa. Najpierw pokonała AKS Niwka 3:1, w kolejnym meczu z Gwardią Warszawa (2:1), nie zagrał. Ale już w 1/8 Pucharu los przydzielił Legią Warszawa. Mecz w Lublinie do dzisiaj uchodzi za skandal 100-lecia naszej piłki nożnej. Stało się to z powodu przerwania wykonywania „jedenastek”.
= 1973-04-11 / Lublin, stadion Lublinianki 1/8,
LUBLINIANKA Lublin – LEGIA Warszawa 0-0 (0-0, 0-0, 0-0) k. 3:3 (przerwany!) / mecz numer 13 „pucharowego szlaku”
Sędzia: Wacław Kruczkowski (10 000)
Widzów: (15.000),
karne:
0:1 Gadocha,
1:1 Krawczak,
1:2 Deyna,
2:2 Cybulski,
2:3 Pieszko,
(2:3) Laskowski (słupek),
(2:3) Pacocha (słupek),
3:3 Przybyła,
(3:3) Białas (obrona Kosowskiego),
= ostatni karny dla Lublinianki nie był egzekwowany (!)
LUBLINIANKA: Nowak – Wideński, Szych, Krawczyk, Cybulski, Rychcik, Przybyła, Laskowski, Molenda, Wiesław Rafalski, Pietuchowski (Podniesiński)
LEGIA: Mowlik – Z. Blaut, Niedziółka, Samek, Zygmunt, Cypka (Pieszko), Nowak (Pacocha), Ćmikiewicz, Białas, Deyna, Gadocha
+++
W Lubliniance należał do najlepszy w walce barażowej o II ligę. Niestety Lublininaka przegrała z Koroną Kielce, a zdecydowanie najlepszym piłkarzem baraży był kolega z Lublinianki 1969 Stanisław Karkuszewski, który grał wówczas w Koronie. Był taki mecz:
Lipiec 1975 – BARAŻE o II ligę – Kielce.
Korona Kielce – Lublinianka Lublin 3:2 (2:0)
1:0 Andrzej Jung 18
2:0 Tadeusz Trojnacki 37
3:0 Stanisłąw Karkuszewski 53
3:1 Stanisław Berbeć 58
3:2 Zbigniew Wideński 63
Sędzia: Pękala (Katowice)
Widzów: 15 tys.
Korona: Puchalski, Palik, Majdzik, Tonorek, Stochmal, Trojnacki, Herman, Dulny, Kluczyk (Mastalerz), Jung, Karkuszewski.
Lublinianka: Maciejewski, Wideński, Laskowski, Cybulski, Jastkowiak (Wolski, gazety różnie podawały nazwisko, Wolski/Wolicki, Woliński?), Mączka, Zientak (Kaczanowski?), Majkowski, Pop, Berbeć, Rafalski.
***
= W Motorze grałem tylko 2 lata i wróciłem do Lublinianki – wspomina po latach. – Po trzydziestce już tylko bawiłem się amatorsko. Najpierw w TKKF, gdzie jako ‚Taxi’ rozwalaliśmy wszystkich przez kilka lat. A później fajnie bawiłem się w Koziołku Lublin Sławka Kozłowskiego. Zaczęliśmy od klasy – B i doszliśmy do Okręgówki. Avenir Jabłonna to była chwilka. I równolegle TKKF. Później wymiana bioder i ,,piłkarska ” emerytura. Szczególnie wspominam Koziołka Lublin – to fantastyczny okres. Mimo prawie sześćdziesiątki wygrywałem pojedynki z o czterdzieści lat młodszymi chłopakami. Graliśmy takim starym systemem z wymiataczem, ostatnim stoperem, gdzie przede mną biegało trzech obrońców. To super czas.
W kwietniu 2006 roku Koziołek grał w Ludwinie z miejscowym Ludwiniakiem. Przegrywał 0:1, kiedy w 65 minucie wyrównał Wojciech Myszak. Na 2:1 strzelił Przemysław Puszka. Koziołek był wiceliderem kasy A. Zagrał w składzie: J. Duda I, Kołodzień, Wideński, J. Duda II, Świderski, Kozłowski, Kuna, Wójcik (Tarkowski), Puszka (Grzegorczyk), Nastulak (Pruchniak), Myszak. Lider LKS Trawena zremisował z GKS Niedźwiada. Koziołek miał 2 punkty straty do Traweny.