W kolejnym meczu w grupie spadkowej Górnik – po prostu – wygrał z Podbeskidziem 5:1. I nic więcej. A każda minuta będzie teraz coraz bardziej dramatyczna. System rozgrywek został tak skonstruowany, żeby rywalizacja trwała jak najdłużej… Górnik po prosu wygrał i nic więcej. Bez euforii!
+++
10 maja 2016, 20:30 – Łęczna (stadion Górnika)
Górnik Łęczna 5-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Bramki:
1:0 Przemysław Pitry 16,
2:0 Grzegorz Piesio 37,
3:0 Grzegorz Bonin 67, 90,
4:0 Bartosz Śpiączka 74 –
4:1 Adam Deja 80
5;1 Grzegorz Bonin 91
żółte kartki: Śpiączka – Sokołowski, Baranowski.
sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
widzów: 4056.
Górnik: 79. Sergiusz Prusak – 6. Paweł Sasin (81, 22. Łukasz Mierzejewski), 17. Radosław Pruchnik, 24. Tomislav Božić, 2. Leândro – 15. Grzegorz Bonin, 23. Maciej Szmatiuk, 14. Jan Bednarek (78, 93. Łukasz Bogusławski), 7. Tomasz Nowak, 8. Grzegorz Piesio – 45. Przemysław Pitry (68, 18. Bartosz Śpiączka).
Podbeskidzie: 1. Emilijus Zubas – 4. Oleg Wierietiło (88, 25. Bartosz Jaroch), 24. Jozef Piaček, 2. Paweł Baranowski, 15. Adam Mójta – 8. Jakub Kowalski (56, 13. Samuel Štefánik), 10. Marek Sokołowski, 6. Kōhei Katō (66, 27. Adam Deja), 7. Mateusz Możdżeń, 14. Damian Chmiel – 23. Róbert Demjan.
90minut.pl