
Tytuł dzisiejszego odcinka jest nieco tajemniczy. Po kolei… Do Lublina przyjechała Legia Warszawa na mecz towarzyski z Lublinianką. Wojskowi liczyli na dobry wynik bo nieźle im szło w rozgrywkach II ligi, a Legia grała co prawda wyżej, lecz była nisko w tabeli.
Warszawiacy przyjechali w mocnym składzie – z Bernardem Blauthem, Januszem Żmijewskim, Lucjanem Brychczym, Klausem Mahsellim i Piechaczkiem na czele.
„Mózgiem i motorem Legii był Brychczy – napisał Kurier Lubelski. – Świetnie dryblował i rozdzielał podania, szkoda że grał tylko do przerwy”.
I z perspektywy czasu, nie na się co dziwić – Brychczego chciały mieć największe kluby na kontynencie. Barierą był jego zawód – „Kici’ był oczywiście wojskowym.
Mecz jak mecz, pierwszoligowcy mieli przewagę, zdecydowanie wygrali i nawet po niespełna 55. latach trudno byłoby mówić że to „słynny” mecz (?). Aliści, bliżej przeglądając dziennik, na pierwszej stronie widzimy tytuł „Legia” zabiła konia!.

+++
Jedno z małopolskich spotkań piłkarskich pokoleń – z lewej Andrzej Wełniak. Obok Henryk Maculewicz (foto Robert Wagner).
+++
„Wracając własnym autobusem do stolicy po meczu z Lublinianką, piłkarze Legii wpadli w Garbowie na furmankę . W wyniku zderzenia koń został zabity – czytamy w notatce. – A z chłopskiego wozu zostały strzępy. Natomiast dobrze podpity furman, który zajechał drogę autobusowi, wyszedł nawet bez zadrapania. Także nic się nie stało piłkarzom Legii. Można powiedzieć, że „legioniści narozrabiali” na Lubelszczyźnie i wrócili szczęśliwie do stolicy.
+++
Wrzesień 1961/mecz towarzyski
LUBLINIANKA Lublin – LEGIA Warszawa 1:5
Bramki: Bielesz / Apostel 2, Żmijewski, Blauth, Piechaczek
Lublinianka: Kapciński (Skrzypiec), Bielesz, Kostaniak (Leś), Wełniak, Zieliński, (Wasilewski), Kwiatkowski, Ciupa, Pietrasiński, Nowara, Gorbat (Szych), Olszok.
Słynne mecze lubelskiej piłki / Henryk Sieńko
PS. Andrzej Wełniak, który do niedawna był dyrektorem sportowym w Garbarni Kraków, podobnie jak Czesław Kwiatkowski przyszli do Lublinianki z właśnie Garbarni Kraków. Zygfryda Olszoka prezentowaliśmy w Leksykonie.
hs
Wówczas konie byly ważnym uczestnikiem ruchu drogowego! Baly się samochodow!