Jak dzisiaj przypominać historię piłki i ludzi?. Dzisiaj – kiedy dzięki technice cyfrowej media docierają wszędzie. Szperanie w archiwach jest odkrywcze – wymyśliśmy, żeby nie tylko biogramy i życiorysy pokazywaĆ, ale „wynotowywać” fakty i zdarzenia, w formie haseł, które zaistniały w karierach piłkarzy. W portalu lubelskiapilka.pl kiedyś prezetowalismy Alfrda Nowaka z Chełma. Dzisiaj inny super-goleador (choć tak naprawdę był pomocnikiem).
***
Gdybyśmy poprosili Leszka Iwanickiego, zapewne zupełnie inne hasła by wspominał, ale też z pewnoscią w jego piłkarskim ABC także te odkurzone przez nas – kibiców Motoru i lubelskiej piłki – zapisały się mocno w jego sportowej biografii.
***
A – Austria. Jeden z krajów, gdzie próbował znaleźć zatrudnienie. Miał niezłe referencje, przecież grał w Widzewie i reprezentacji. Niestety – kariery tu nie zrobił. W pewnej chwlili stwierdził, że zachód nie dla niego.
B – Bramka. Strzelił ich wiele w swojej karierze. Był specjalistą najwyższej kategorii od stałych fragmentów gry – zwykle połowę bramek strzelal z wolnych i karnych.
C – Czas. W pewnej chwili kariery, czas jakby sie dla niego zatrzymał. Udowodnił, że mając grubo ponad 35 lat można grać na dobrze, nawet na poziomie II ligi.
D – Deyna. Bardzo przypominał Kazimierza Deynę swoim stylem gry i tym co unikalne w piłce. Już sama jego obecność na boisku, bez względu na formę, była potrzebna drużynie. Dawała jej pewność i bezpieczeństwo.
E – Echo. Wspomnienia z przeszłości wracają jak u każdego piłkarza. Żal utraconej szansy w reprezentacji. Zagrał dla niej tylko dwa razy – w 1987 z Finlandią kiedy zmienił Matysika i z Cyprem, gdzie wszedł za Dariusza Dziekanowskiego. Wyniki 3:1 i 0:0.
F – Faul. Zwykle był pieczołowicie pilnowanym przez rywali zawodnikiem. Potrafił unikać fauli i radził sobie z plastrami. Wiecej – czasem sam „wymierzał” sprawiedliwość, strzelając po faulach na samym sobie gole.wp.p
G- Gra. Rozgrywanie piłki i kreowanie gry zawsze sprawia przyjemnoś. Czasem nawet to ostatnie podanie bardziej cieszy niż strzelony gol.
H – Holandia. Gra Holandii zawsze sprawiała na nim wrażenie. Jego zdaniem Holendrzy w okresie jego gry wnieśli do piłki najwiecej nowoczesności.
I – Ideał. Johann Cruyff i Kazio Deyna.
J – Jaworski Mirosław. Wielki talent rodem z Lubelszczyzny. Później w Stoczniowcu, Widzewie i we Francji. Oddany do Motoru razem z Piotrem Nowakiem. Właśnie za Iwanickiego.
K – Korea Południowa. Piękny kraj. Grał tu krótko – ale został mistrzem tego kraju. Próbował zaczepć się we Frncji i Szwecji. Bez powodzenia.
L – Legia. Kiedy trener Jerzy Kopa tworzył – rzekomo – wielki klub z Janasm, Kazimierskim i innymi. Iwanickiemu dał do zrozumienia, że jago czas w Warszawie już minął.
Ł -Łatka. Wielki talent, który rozmył się w powodzi przeciętności. Najlepszy okres to gra w barwach Motoru Lublin. Ale to barwach Legii strzelił gola a’la Messi. Właśnie na Camp Nou przeciwko Brcelonie.
M – Motor Lublin. Grając w Lublinie został królem strzelcow I ligi. Drugi był Mirosław Okoński z Lecha Poznań. Strzelił 14 goli, w tym 6 z wolnych i karnych.
N – Niekompetencja. Nie lubił ludzi przypadkowych w piłce. Niekompetentnych. Którzy wnosili (a także teraz wnoszą) wiele zła, demoralizują młodzież.
O – Odwaga. Jak mówił, trzeba ją mieć, żeby kogoś posądzać o markowanie gry lub brak ambicji. W Widzewie trener Woziński oskrżył swego czasu o to kilku zawodników, medzy innymi Iwanckiego. Czas pokazał, że „taka szczerość” nie buduje pozycji trenera.
P – Polonia Byrtom. Jeszcz w wieku 35 lat był liderem tej drużyny. Polonia chciała wejść do II ligi. Gdy się nie udało, kozłem ofiarnym zrobiono Leszka Iwanickiego, że niby zawiódł w dwóch-trzech meczach. A przecież na boisku gra 11 awodników. Prezes myślał, że ktoś o znanym nazwisku sam wprowadzi klub do II ligi.
R – Radomsko. Ostatnia przystań Iwanickiego. Spełnił oczekiwania sponsora Tadeusza Dąbrowskiego.
S – Sobolewski. Prezes Widzewa Łódź. Legenda klubu – który z jego kadencji osiągnął najwieksze sukcesy.
T – Talent. Talent to za mało, żeby zostać wielkim graczem – nawet za mało, aby zostać średniakiem. Talent i trzy razy praca, to dopiero początek wielkosci piłkarza. Później jeszcze dochodzi doświadczenie, rutyna, obycie…
U – Unik. Powszechna w pewnej chwili forma kontaktu działaczy z zawodnikami. Forma demoralizujaca młodzież.

Leszek Iwanicki w Widzewie Łódź (siedzi drugi z prawej).
W – Widzew. Prezes Sobolewski kiedyś zamarzył sobie mieć Iwanickiego zespole. Za wszelką ceną. Oddał więc do Motoru Lublin wielce utalentowanych wspomnianych – Mirosława Jaworskiego i Piotra Nowaka. Iwanicki grał w Widzewie 11 lat (z niewielkimi przerwami). Szkoda, że popadł na gorszy czas klubu w polskiej piłce.
Z – Zło. Jak w życiu – pełno go i na boisku – „Zło” chodzi, gra, mataczy… Później działa w branży.
Ż – Żal. Nie ma do nikogo. Do końca karery gra w piłkę sprawiała mu wielką frajdę. Mógł osiągnąć wiecej, ale z tego co zdobył też się cieszy.
***
IWANICKI LESZEK (ur. 12 sierpień 1959). Pomocnik. Kluby: DKS Targówek (Warszawa), Polonez Warszawa, Legia Warszawa, Motor Lublin (król strzelców I ligi 1984-85), Widzew Łódź, Yukong Elephants (Korea Płd. mistrzostwo), Umeå FC (Szwecja), La Roche-sur-Yon Vendée (Francja), Urania Genève Sports (Szwajcaria), Polonia Bytom, Marko Walichnowy, Zawisza Rzgów, Polska Piast Gliwice. 257 spotkań w I lidze – 65 goli.
pp/lp.pl