Bez lidera pomocy Łukasza Polikowskiego, który wstąpił w związek małżeński (przy okazji życzymy szczęścia na nowej drodze życia!), wystąpił Start Krasnystaw w Niedrzwicy. To już drugi ślub w Starcie w ostatnimch tygodniach. Nieobecność Łukasza to nie jedyne osłabienie drużyny – nie mógł zagrać też filar Dawid Bielak , oraz będący w podróży poślubnej Tomasz Iwan. Jarosław Góra miał wiec prawo obawiać sie o wynik spotkania, wszak Orion dodatkowo motywowała chęc zdobycia pierwszej bramki i pierwszych punktów w rozgrywkach. – Wychodzimy na każdy mecz z mocnym postanowieniem wygranej, ale różnie to bywa, drużyna dopiero się kształtuje, wymaga czasu na zgranie sie – mówił przed meczem trener Marcin Goździołko.
Rozstrzygnięcie nastąpiło już w 7 minucie, kiedy to niespodziewany prezent od Daniela Chariasza otrzymał w polu karnym Kamil Sawa i ze spokojom kopnął piłkę do pustej bramki. Od tego momentu goście szanowali piłkę, przygotowując kontry. Gospodarze zaś musieli atakować pod presją, co było widać szczególnie przed bramką Sławomira Rycia. Nerwowość przekładała się na celność strzałów, chaos i przypadkowość w grze ofensywnej. Wprawdzie Jacek Niedzielski w drugiej połowie umieścił piłke w siatce bramki Startu, ale sędzia uznał, że wcześniej wsparł sie na rywalu i odgwizdał faul.
Po momentach przewagi Orionu, Start wyprowadzał kontrataki. w 86 minucie Sebastian Sadowski znalazł się sam na sam z Tomaszem Dąbałą i usiłował zgasić piłkę:
– Byłem zmęczony, bo była to końcówka meczu, popełniłem błąd techniczny, wszystko stało się tak szybko, ze miałem dwie myśli w głowie… Zawaliłem – powiedział nam Sadowski.
W kontekście całego meczu goście byli jednak drużyną dojrzalej realizującą cel taktyczny: – Wynik tylko 1:0, ale powinniśmy wygrać pewniej, bez nerwówki w końcówce – podsumował Jarosław Góra. – Gra na tak wielkim boisku (ma chyba maksymalne wymiary – red.) przy takiej pogodzie wymagała koncentracji i umiejętnego rozłożenia sił. Osiągnęliśmy to i mamy korzystny wynik.
Oba zespoły są w fazie głębokiej przebudowy, toteż ich gra jeszcze jakiś czas będzie wielką niewiadomą.
Orion Niedrzwica – Start Krasnystaw 0:1 (0:1)
0:1 Kamil Sawa 7
Orion: Dąbała, Gorczyca, Pyda, Niedzielski, Skiba (46′ Olko), Szłapa Tomasz Rossa (76′ Adamczyk), Żarnowski, Lis, Gutek, Kaczmarczyk.
Start: Ryć, Banaszkiewicz, Gutowski, Rachwał (75′ Syvyi), Dowhoszyja, Witkowski, Chariasz, Pluta, Suduł, Kamil Sawa (68′ Szczepan Sawa), Sadowski.
lp